Witaj, przyjacielu! Usiądź! Mało Luda ostatnio tu do nas zagląda… i dobrze. Osada na Szczodre Gody się szykuje, a my tu w karczmie także… powoli przygotowuję najróżniejsze potrawy… jedne bardziej wymyślne, inne mniej. Pewnikiem nie jeden tu do mnie przyjdzie po kolędzie, żeby coś z mego stoła uszczknąć… Spróbujesz mojej godowej polewki? Pierwszy raz taką nawarzyłem… Przywiązany jestem do tradycji, ale czasem lubię co nowego upichcić. Polewka godowa z suszonych borowików ze śliwką i jagodami to mój pomysł na Szczodre Gody. A było to tak… Chodzę ci ja po spiżarni… patrzę… borowików mam jeszcze moc ususzonych… i śliwki takie dorodne w tym roku wędzone sobie przygotowałem… idę ci pięć kroków dalej, a tam?! Jagody! Suszone jagody się do mnie uśmiechają… i myślę sobie… hm, jedno i drugie owoc lasu… iścić muszą do się pasować. A zapewne chciałbyś wiedzieć, co w tej polewce jest i jak żem ją przyrządził. Dwie garści grzybów trzeba namoczyć dobrze, coby zmiękły… wtedy się je kroi na mniejsze kawałki. A tę wodę, w którejś je moczył, trzeba do garnca przelać i dolać solidny baniak wody, nakroić pasternaku, marchwi, selera i rzepy (też można dać rzepy) i zagotować. Jak tylko jarzyny i grzyby zmiękną, wrzucić trzeba jedną lub dwie wędzone śliwki… i chwilę pogotować. Potem dodać do tego musim jeszcze 8 plastrów suszonego jabłka i garść obfitą jagód. Przyprawia się odrobiną czarnuszki, macierzanki, soli, łyżką miodu i liśćmi mięty. Możesz też dodać przy gotowaniu czosnek niedźwiedzi dla ostrzejszego smaku i aromatu. Ja dziś jeszcze zabieliłem zupę śmietaną, świeżą i tłustą. Mówię ci… rarytas jakich mało! To chciałbyś spróbować mojej nowej godowej polewki, przyjacielu?
Żołędziówka
Słowianie wypić napitek z dębu bardzo lubią. O jakim napitku mowa? Ani o piwnym… ani o miodowym…