Chata wodza
U wodza znajdziesz informacje, czym nasz gród się zajmuje. Wyjaśni Ci, w jaki sposób zaklęta wiedza ksiąg przybiera wymiar praktycznej i zarazem magicznej przygody, a to, co dawne i niedostępne subtelnie łączy się z możliwościami współczesnej techniki. W chacie wodza zawsze miło Cię ugoszczą, więc wchodź śmiało…
Gontyna przedstawia…
Mała reorganizacja gontyny w naszej wiosce nastąpiła wszak wraz z rozwojem swer wszelakich również i nasze sieciowe połączenia się modernizują.
Nadchodzi nowe…
Orlina i Nadar postanowili otworzyć nowy rozdział w swoim życiu. Cóż to będzie? Niebawem się dowiecie, o co dokładnie chodzi. Na pewno będzie ekscytujące i zaskakujące. A dziś możemy zaprezentować Wam logotyp.
Krok po kroku do przodu
Savitarium realizuje nagrania kolejnych instrumentów. Dotychczas gotowe są ścieżki perkusji, basu i jednej z gitar elektrycznych. Zabieramy się za nagrania drugiej gitary, gitary akustycznej oraz instrumentów folkowych. Praca wre choć niespiesznie…
gontyna
Miejsce to przez Zimnokrwistych nazywana jest Gontyną. Nie wiem dlaczego… mało kto się tu z miejscowych zapuszcza. Są jednak tacy, jak sędziwy Wij, którzy lubią tu przychodzić. Podobno, gdy wejdziesz do środka, to dźwięki dla ucha miłe otaczają Cię z każdej strony, a rusałki ubarwiają je swym śpiewem. Musi to prawda być, ponieważ gdy cisza roztacza się w koło i przy samym wejściu siądziesz, to niechybnie odgłosy bębnów usłyszeć możesz z głębin jaskini.
Runo – Babie lato – Jesienna Perunica
Kolejna nagrywka Runo już w archiwum do odsłuchania.
Runo – W ojczyźnie kawy, czaszek i indian
W ubiegły poniedziałek Runo wraz z Pawulonem zawitało do Ameryki Południowej
Karczma
– Sława, Przybyszu! Witajcie w mojej karczmie. Rozgośćcie się, usiądźcie za stołem. W kuflu dębowym piwa Wam przyniosę… Tu u mnie możesz wiele usłyszeć o naszej kuchni i stołowym obyczaju… o napitkach, jakie pijemy na słowiańskiej ziemi… o strawach wszelakich, które na co dzień i od święta spożywać nam przychodzi… Zapraszam Cię, byś poczuł zapachy i smaki tradycji dawnego słowiańskiego stołu.
Jagły z grochem i grzybami
A zjadłbyś grochu z kaszą jaglaną i grzybami?
Polewka godowa z borowików z jagodami
Pewnikiem nie jeden tu do mnie przyjdzie po kolędzie, żeby coś z mego stoła uszczknąć… Spróbujesz mojej godowej polewki?
A co jedli nasi dawni przodkowie w tym świątecznym czasie?
Na szczodrym stole ważne miejsce zajmowały orzechy, jabłka, miód, mak, grzyby czy pszenica. Jedną z najstarszych potraw jest Kutia.
Szeptucha
U Szeptuchy znajdziesz zioła, nalewki, napitki wszelakie… Bo to wiedźma taka, co to o niej mówią, że lepiej jej w drogę nie włazić. Ona wie, co na co pić, co na co łykać, co na co palić, a czego na co nie próbować. Powiadają, że i z zaklęciami sobie świetnie radzi i z duchami gada… Jeśli z ziołowego ogródka potrzebna Ci rada, śmiało pukaj… tylko pamiętaj, Przyjacielu, bądź ostrożny, gdyż Szeptucha najmniejsze kłamstewko rozpoznać potrafi…
Jak Cię co męczy i spać niepodobna
Weźmij ten ususzony korzeń kozłka. Parz jedną łyżeczkę we wrzątku dwa razy dziennie. Długo go zaparzaj. Tyle co się w jeziorze zwykłaś kąpać, powinno wystarczyć.
O magii wody, co nerwy koi i dodaje urody
Jeśli się zdenerwujesz czym znowu. To owszem możesz przebiec osadę, ale nim to zrobisz… napij się wody. Letniej.
Światło i woda na złe, co nas zżera
A jeśli i ciebie nękają jakie złe myśli, smutek, lęki, albo czujesz, że ktoś ci jakie zło wysyła, to siądź na trawie, kijem obrysuj wokół siebie krąg, oczy zamknij…
Wiedunka
Jeśli wiedzy spragniony jesteś o naszych tradycjach, dawnych obyczajach, kulturze i naszym słowiańskim języku… o dialektach, odmianach, piśmie i rozwoju mowy naszej prastarej… tu, do Wiedunki zajrzeć powinieneś. Wiedunka to ta, która wie. Trochę wiedźma taka, ale czarami Wiedunka się nie pała. Wie co na co i co po co… historii zna tyle, że wiele spraw i dylematów rozjaśnić potrafi… inne rzeczy pewnie zagmatwa, jak jeno te wiedźmy, co wiedzę tajemną posiadają, potrafią…
Bracia
Długo biłam się z myślami… jak do Was wrócić, co napisać, jak od nowa zacząć. Tyle się podziało. Tyle się dzieje.
O śmierci.
Długo myślałam co napisać, jak napisać, czy w ogóle napisać o niej. O śmierci.
14 Luty – Dzień zakochanych ale nie tylko…
A my w ten piękny wieczór, wracamy do żywych… Teksty znów będą się mnożyć. Przez chwilę sprawy wszelakie zmiotły nas z powierzchni Internetu, ale nie zatrzymały nas na dobre.
Portal
W tym miejscu, Przyjacielu, jest portal, w którym przy odrobinie wiedzy naszej starszyzny, możemy urzeczywistniać to, co w naszych i waszych głowach się rodzi. Rzeczy, które w portalu zostać muszą i z innymi odległymi krainami połączyć się mogą, jak i te, które do ręki wziąć możesz za sprawą cudów techniki. Niepojęte to dla mnie rzeczy są, ale zatarte inskrypcje na kamieniach mówią coś o jakichś stronach internetowych, poligrafii jakiejś, padają tu słowa „audio” oraz „video”… cokolwiek to nie jest. Jeśliś ciekawy lub wiesz, o co chodzi, wszak z dalekich krain, a może i czasów odległych, przybywasz, to możesz tu zajrzeć i wypróbować możliwości tego miejsca.
Strona internetowa runo.savitarium.com
A to uruchomiliśmy sobie subdomenę. A z czym? Sami zobaczcie…
Strona internetowa zagrodoweifarmerskie.pl
Strona internetowa grupy Zagrodowe i Farmerskie.
Strona internetowa dvarga.pl
Strona internetowa krasnoludzkiej bandy muzycznych świrów DVARGA.
Wid Wij
– Witajcie, witajcie. Gdzież Was tu zawiały, do starego Wija, losu kręte drogi. Zapraszam do środka. A niech Ci los. Gdzieś tu miodu miałem beczkę na taką okazję przygotowaną. Opowiedzcie mi o czymś, czego nie wiem albo o czymś, co już wiem lecz z innej strony. Usiądźcie, a może los mi sprzyja i opowieści mojej wysłuchać radzi jesteście. O czym chcielibyście posłuchać? O moich podróżach po calutkim świecie? Oj… a nachodziły się te moje stare nogi… o tym, gdzie los mnie zaprowadził i gdzie mnie wcale nie zaprowadził… a tam też byłem. Mogę o zielu ze wschodu, co się w wodzie parzy, a o lulkowym jeszcze więcej rzec mogę… o bogach, o bóstwach, o duchach, upiorach, dziejach, tradycjach, ludzkich dolach i niedolach… o tym, jak przęsła nici losu plączą i… Niech mnie los w kolano strzeli! Jak stary Wij się rozgada, to sam Weles go nie powstrzyma. Siadajcie, siadajcie, napijcie się, a ja tymczasem…
O Marzance, co po polach hasa
Spojrzyj w dal… na zmrożone pola… widziszże ją? Jam już stary i wzrok mam niezbyt bystry, ale czy to nie przypadkiem ona się przechadza tam pod lasem?
Wijowe bajdurzenia
Liście opadły, trawa pożółkła… i zaczyna padać deszcz… Och, jak stary Wij nie znosi deszczu! Błoto, błoto, błoto…
O Wiju, co się po osadzie włóczy
Wróciłem z dalekiej wędrówki, przyjacielu. Zapewneś rad, że znów zawitałem do osady. Trzewiki czas podreperować…
W kręgu Gęślarzy
Gęślarz przy ogniu wieczorem siędzie i cichą rzewną melodię zanuci… dźwięki łuku, gęśli czy piszczałki mogą Cię przywieść tutaj, byś wieczorną porą, gdy słońce dogasa, a księżyc już wzejdzie, mógł posłuchać starych bajań i słowiańskich pieśni… wśród dźwięków rozmaitych usłyszysz głos bardów wędrownych z dalekich ziem przybyłych, czy bajarki naszej, co opowieść na dobranoc wyszepcze Ci czasem…
Wije się jesień
Snują pajączki nici żywota,
tkają już płótna tego, co będzie.
Leśna kolęda
Hej, kolęda!
Niech się niesie!
Niechże hula,
hej, po oszronionym lesie…
Mojmir
– O, witajcie, Przyjaciele! Jakże mi miło powitać Was w mym kramie… możesz tu kupić wszystko, co jest Ci niezbędne i jeszcze więcej tego, co jest Ci… zbędne. Ale nigdzie nie znajdziesz takich „cuda wianków” jak u mnie! Jedyne, niepowtarzalne, słowiańskie wspaniałości! Różne cusie…, co Ci życie osłodzą i uśmiech na Twej twarzy przywołają… gwarantuję Ci to, jakem Mojmir! To jak, Przyjacielu… Rozejrzysz się chociaż?
Łzy Dziedzileli
Wychodzi na to, że choć nie znane nam są zwyczaje ludzi przyszłych to jednak coś od nas wzięli. Wszak daleko gdy nas już nie będzie, to będą w ten dzień ludzi sympatycznie nabierać.
Mojmirowy niekapnik na niepogodę
Olśnienie! A jakbym tak zmajstrował takie przenośne płótno? No genialne! Idziesz drogą, deszcz pada, a ty, jak jaki Rzymianin w lektyce, masz przenośny dach!
Zerkadło Mojmira
Bierzesz taki wynalazek, wieszasz na ścianie i zerkasz… A tam?! Widzisz swoją mordkę!