O! Witaj, przyjacielu! Ależ mamy dziś pogodę! Nie wciągnęło cię gdzie błoto po drodze? Mało dziś dziatwy, każden w chałupie siedzi, żeby mu się na głowę nie sączyło… A bo łazić po deszczu, to i niezdrowo… jakąś chorobę można sobie napytać. Siadaj, stołów pustych dziś u nas dostatek. Zawitał jeno Mojmir z Mściwojem, stary Nawuj i dwóch przejezdnych handlarzy… przez tę pluchę to i zanocują. Cóżem ja dziś przyrządził? Jesień przyszła… grzanego piwa mogę ci zaproponować? Trochę mętne, ale rozgrzewa. A misę zaraz ci zapełnię grochem z grzybami. Jakżem je przyrządził… oho… to stary przepis, jeszcze moja babka ten specjał przyrządzała, a i pewnikiem jej babka też… a prosty! Nawet dziecko ugotuje!
Suchego grochu potrzebujesz, tak ze średni dzban. Pamiętaj jeno, że trza go dobrze namoczyć i wypłukać. Przez noc najlepiej… i potem w garncu gotujesz do miękkości. Tak, coby się zaczął rozpadać… jak na polewkę. Grzyby jak masz świeże, to od razu na tłuszcz i solidnie usmaż z czosnkiem i szczypiorem… Wrzuć do grochu, dopraw czarnuszką, solą i majerankiem. Pogotuj jeszcze chwilę i aromatyczną, sytą potrawą będziesz mógł się raczyć. Czujesz jak pachnie? Dam ci ja do tego dwie grubachne pajdy razowego chleba, już trochę zeschnięty ten chleb, ale do grochu się świetnie nada. Rozsiądź się tu przy palenisku, nogi osusz i głowę, żeby cię żadne licho nie wzięło. Racz się gorącym piwem i dobrą strawą. Smacznego!