Nadar Vlkan

Nadar Vlkan

Garniec na przenośną paprotkę

Patrzcie co mam... Widzieliście? Musieliście chodzić na pola lub w obejście wyjść by oczy swe cieszyć a teraz w chałupie mieć możecie.
– O, witaj, przyjacielu! Czyżby stary szelma Wij… pozbawił cię swojego towarzystwa na kilka chwil? Miło, że zajrzałeś pod nasze kramy. Możesz tu kupić wszystko, co jest ci niezbędne i jeszcze więcej tego, co jest ci… zbędne. Tutaj młoda zielarka… a ładna, co? Sprzedaje zioła… takie, co leczą i takie, co… nie leczą. Możesz kupić sieci, kufle, noże, biżuterię i inne cuda wianki… A w moim kramie… no zobacz… Tutaj możesz kupić takie ciosane cuś… To cuś wieszasz sobie na ścianie i… tam tam tadam! Zaraz masz ładniejszą izbę… gwarantuję ci to, jakem Mojmir. O, zobacz, a tutaj wymyśliłem… dobrze wysuszone źdźbła dzikiego sitowia… bierzesz takie źdźbło, wsadzasz między zęby… i… wyciągasz te kawałki mięsa, co ci tam utknęły… Ogonki z gruszek i jabłek też się nadają, zobacz! Te są wymoczone, wypolerowane… niedrogo… O! A tu… czyściłeś kiedyś uszy? Bierzesz to, moczysz w tym, wkładasz do ucha, obracasz kilka razy i wyciągasz coś, co potem można przerobić na coś innego… Ale nie! Mam coś specjalnie dla ciebie! Zupełna nowość! Sam to wymyśliłem! Uwaga! Niech walą w bębny i dmą w piszczałki… oto nadchodzi! Przenośna paprotka! Możesz ją zabrać ze sobą w każde miejsce na ziemi! A ty dużo podróżujesz… Taka paprotka może podróżować z tobą. Ale co tak na mnie patrzysz? Widzisz ten mały garniec, który trzymam?! Widziałeś kiedyś garniec na przenośną paprotkę? No to… to jest właśnie garniec na przenośną paprotkę. Sam to wymyśliłem! Kufel za mały, kocioł za duży… a tu… piękny ceramiczny garniec na paprotkę. Wsadzasz do niego ziemię… o tak jak ja tutaj wsypałem i zobacz. No popatrz… tu w tej ziemi jest paprotka. Sam ją zasadziłem z jej macierzystą glebą. Sam tymi rękoma ją obficie podlałem i obsypałem dębową korą. Ja wiem, że ona jest jeszcze malutka… Ale pomyśl… Podróżuje z tobą, rośnie z tobą, przywiązuje się do ciebie… Nie chciałbyś mieć takiej paprotki na własność? Świetna sprawa taka paprotka, mówię ci. Wystawiasz na deszcz, albo podlewasz w drodze wodą z rzeki czy jeziora… a ona sobie rośnie. I jest tylko twoja! I… ciii… gwarantuję ci, że posiadanie takiej własnej paprotki, to same plusy. Ta paprotka zakwita w Noc Kupały. Sprzedaje ci prawdziwą sadzonkę paproci z głębokiego lasu, gdzie jeno bogi stawiają swe nogi… i kwiat rozkwita na jej matce co roku swym blaskiem. Noc Kupały nadejdzie i nie będziesz musiał biegać i szukać perunowego kwiatu… tylko będziesz mógł się skupić na czarowaniu dziewcząt. Zobacz jaki interes… i gwarantuje ci, kobiet i bogactwa ci nie braknie. Z resztą, która kobieta oprze się mężczyźnie, który hoduje przenośną paprotkę? To nie żaden chabaź! Najprawdziwsza w świecie jedyna w swoim rodzaju przenośna paprotka! To jak? Weźmiesz jedną? Cudownie! Mała paprotka znalazła dom! To płacisz płótnem czy monetami? Hm… ćwierć łokcia lnu albo jedna mosiężna moneta wielkości paznokcia… O może być ta! Proszę! Oto twój garniec z przenośną paprotką! Wiedziałem, że dobijemy targu! Bywaj, bracie, zdrów! Myślę, że powinienem to opatentować… To będzie genialny interes, mówię wam…
Garniec na przenośną paprotkę

Podziel się

Facebook
Posłuchaj o innych pomysłach Mojmira