Liczenie jest chyba jedną z najnaturalniejszych czynności człowieka. Dlatego też wiadomym jest, że nasi prasłowiańscy przodkowie liczyli… dodawali, odejmowali, mnożyli i dzielili zapewne też duże liczby. Pewnym jest, że od czasów Cyryla i Metodego Słowianie długo zapisywali liczby głagolicą, potem na wielu ziemiach cyrylicą. Choć liczby arabskie, które znamy i system dziesiętny pochodzi z… sanskrytu, więc z naszego językowego praprzodka. Każda litera słowiańska była jedną liczbą. Od ⰰ (a, 1) do ⱍ (č, 1000).
Zanim jednak Słowianie stali się piśmienni, liczyć mogli za pomocą części ciała, kamieni, patyczków, ziarenek… Nie trudno się także domyślić, że nazwy liczb są tak stare jak nasz słowiański język. No i zaglądając znów do sanskrytu… dvi, tri, catúr, pañcan, ṣáṣ, saptán, aṣṭá… a dziesięć? To dáśa. Dwanaście, hm? Dvadaśan. I tak moglibyśmy długo… Dziesięć… to w sumie dwa razy pięć… a pięć to w sumie jedna pięść. Stąd nie dziwi, że i Leszek Moszyński odnosi etymologię dziesiątki do dwóch rąk.
Nie da się ukryć… jesteśmy matematyczni. Opisujemy siebie za pomocą liczb i świat za pomocą liczb. Mamy dwie ręce, dwie nogi, dwoje oczu, dwie dziurki w nosie… mamy dziesięcioro palców u rąk i u stóp… i mamy wiele zębów. Mamy prawą i lewą stronę, mamy przód i tył, górę i dół… wszechobecny dualizm. Ale świat podzieliśmy nie tylko dualnie, mamy bowiem Jawię, Prawię i Nawię, czyli niebo, ziemię i podziemia. Mamy w końcu także cztery strony świata i cztery pory roku. I miesięcy mamy aż dwanaście…
Może zauważyliście, że do trzech zwykło się liczyć, coby uroki odegnać, do czterech, coby sprawiedliwie podzielić. Ale liczymy wiele innych rzeczy… okruszki chleba, ruchy miotłą podczas świątecznych porządków… i ile chwil minie od błyskawicy do odgłosu grzmotu… co ponoć pozwala odległość w jakiej od burzy jesteśmy ocenić. No i kukanie kukułki się liczy, żeby wiedzieć ile lat lub ile wiosen nam zostało do… właśnie do czego właściwie?
Para to symbol natury, symbol człowieczeństwa, ziemskości, codzienności. Z resztą wszystko co parzyste jest nasze, bliskie, dające bezpieczeństwo. Mamy własne cztery kąty chociażby…
Zaś wszystko, co nieparzyste jest z zasady magiczne, duchowe, obrzędowe, boskie… Niczym dziwnym nie jest, także dzisiaj, przeżegnanie się trzy razy, splunięcie trzy razy czy… zastukanie trumną o próg trzy razy. Ten świat codzienny – parzysty – zaciera się czasem z tym mistycznym… w końcu człowiek nim się urodzi to dziewięć miesięcy pod sercem matki jest noszony… trzy razy po trzy miesiące… A dwanaście miesięcy na cztery pory roku dzielimy… a każda po trzy miesiące dostała…
I jeszcze siódemka nie bez znaczenia… tydzień ma w końcu siedem dni. A siedmiolatek przechodził postrzyżyny… Zaś czternastolatka stawała się kobietą, a dwudziestojednolatek był dopiero dorosły… Magiczne rzeczy się zawsze działy za siódmą górą, za siódmą rzeką… a jak się co złego komu działo, to na pewno spadło nań siedem nieszczęść.
Parzysta liczba jest swojska, naturalna, nieobca, nie trzeba jej się bać, wyznacza naturalne granice ziemskiej przestrzeni i czasu. Zaś nieparzysta ma w sobie coś ze świata bogów i magii, lepiej więc z nią być ostrożnym.
Dokonując dziś podsumowania roku 2020 także coś sobie podliczymy… Aż 120 osób w tym roku polubiło nasz profil na facebooku! Średnio 5 osób reaguje na każdy nasz post… a do średnio 70 osób codziennie z postem docieramy. Magiczne 12, magiczne 7 i magiczne 5! Dziękujemy Wam za te magiczne cyfry! I tak dziękujemy Wam uściskiem pięciopalczastej dłoni!
A niechże magiczny rok 2021 spełni Wasze 3 życzenia, zabierze w 7 niesamowitych miejsc, a 21 razy niechże Was pozytywnie zaskoczy! A liczba 5 niech same dobre zmiany przynosi! Takie na lepsze! Bo 1 na końcu to początek tychże zmian zwiastuje…
[źródła: M. Wojtowicz „Semantyka wybranych liczb w kulturze ludowej mieszkańców wsi”, K. Moszyński „Kultura ludowa Słowian”, Cz. Bartula „Wiadomości z gramatyki staro-cerkiewno-słowiańskiej”]