Orlina Martinov

Orlina Martinov

O Mikołaju słów kilka

Dziś słowiańskie święto – Spas Zimowy. Spasy to święta darów… tego, co ziemia daje, tego, co jedni drugim ofiarować możemy, i co możemy ofiarować bogom.
Dziś słowiańskie święto – Spas Zimowy. Spasy to święta darów… tego, co ziemia daje, tego, co jedni drugim ofiarować możemy, i co możemy ofiarować bogom. A czym jest Spas Zimowy? Skoro dobrodziejstwa i plony już w spichlerzach od dawna złożone?
Czy zatem Spas jest ideą dzielenia? Podziękowania? A może żywą istotą? Dzień ten zwykł dawać jasny sygnał Słowianom, że zima nadeszła, że już Marzanna się szarogęsi. A może ze Spasem pod rękę niegdyś przychodziła? Niektórzy mawiają, że Spas Zimowy to postać ze świata podziemi, Pan Ciemności, dzięki któremu Marzanna może śmiało nad światem panować… Inni zwykli wiązać go z Welesem, jako jednym z wcieleń tego bóstwa zaświatów. Obaj widziani byli jednak jako ci, którzy wilki prowadzą, którzy im przewodzą po zimowych bezdrożach.
Historię biskupa Mikołaja z Miry wszyscy zapewne znacie, tego, który niósł pomoc potrzebującym. Słowianom już w czasach przedchrześcijańskich idea pomocy mniejszym, uboższym nie była obca. Chętnie dzielili się ze sobą nawzajem, nie przywiązując zbytnio wagi do dóbr materialnych, dzieli się ze starszymi, młodszymi, zmarłymi. Działali dla dobra ogółu – osady, plemienia, rodziny. Stąd Mikołaj nie miał problemów, aby zadomowić się w naszej słowiańskiej kulturze i świadomości. Choć jeszcze nie tak dawno zwykło się mawiać, że co Mikołajowi rzekniesz, to on przekaże Spasowi. Ciekawym jest, że w językach południowosłowiańskich słowo „spas” oznacza wybawienie, zbawienie, ocalenie… A czy ktoś, kto drugim pomaga, wspiera, obdarowuje tych najuboższych, nie jest przypadkiem ich wybawieniem?
Czy przy okazji dzisiejszego święta nie warto czasem wspomnieć i znanego nam ze Wschodu Dziadka Mroza? Czyż i jego postać przypadkiem nie przypomina starca, który w mrokach zimy o lasce przybywa do naszych domostw? Czy w dawnych opowieściach nie był przedstawiany jako okrutny „Zimnik” lub „Pozwizd”, któremu trzeba było dar obfity zostawić u progu, aby czasem dzieci gdzie w lesie lub w polu nie zamroził na śmierć… A czy to nie łączy Dziadka Mroza (skądinąd dziś sympatycznego staruszka w niebieskim kubraku) z władcą zemsty, okrutnej wróżdy – z opiekunem krwiożerczych wilków zwanym Mądrem lub Mikułą… Czy Spas, Dziadek Mróz i Mikuła to ta sama postać z dawnych opowieści? A może wszystkie te historyje w jedną o staruszku, co wór darów nosi, się zlały?
Mąd jako bóstwo znany był z tego, że rozdawał podarunki na lewo i prawo wszystkim… ale nie zawsze takie, które dobro przynosiły obdarowanemu. Temu Mikule cześć więc składano, aby w człeku żadnych żądz materialnych i chciwości nie rozbudzał, bo lud dobrze wiedział, że co materialne, to prędzej czy później człowieka do zguby może prowadzić… A może i stąd Słowianom bliższa była idea dawania niźli gromadzenia bogactwa. W pojedynkę człowiekowi się nie zda na nic takie bogactwo, bo pilnować swego dobytku musi, a gdy się dzieli, to i spokój sobie zapewnia i poważanie wśród swoich, a i nigdy sam na świecie nie zostanie.
SAVITARIUM - O Mikołaju słów kilka - Wiedunka - 6.12.2021
Także i Słowianie od wieków swego wędrowca zimowego mieli, co prezenty przynosił, ale i rózgą zdzielić potrafił… imion miał wiele lecz do drzwi każdemu potrafił zapukać. Także miejcie się dziś na baczności… niechże Wam Spas samo dobro przyniesie, ale o rózdze Mikuły nie zapominajcie! Cobyśmy wszyscy tak, jak nasze przodki umieli się między sobą zawsze podzielić, choćby dobrym sercem i słowem, aby każdemu z nas żyło się lepiej.

Podziel się

Facebook
Zobacz inne u Wiedunki