Na dziś wieczór polecamy niezwykle mroczny utwór… chłód, lód, tchnienie wiatru… zupełnie jakby zima nie chciała odejść i wciąż trzymała za gardło… ściskała, dusiła… jeszcze nieco czasu upłynie nim pożegnamy Marzannę na dobre… póki co trzyma się mocno, choć w śpiewie ptaków o poranku słychać już nutkę melodii Jaryły…
Runo – W ojczyźnie kawy, czaszek i indian
W ubiegły poniedziałek Runo wraz z Pawulonem zawitało do Ameryki Południowej